środa, 2 maja 2012

Wymuszony spacer


Pierwsze kwitnące bzy. Te piękniejsze, o pełnym białym i soczyście fioletowym kwieciu rozkwitną trochę później.




Chociaż jest to dzień powszedni, sklepy i większość firm czynne, to Rynek Główny i okolice jak wymiecione z ludzi. Zwykle o tej porze (g. 8:30) jest tu ruch.


Cała Floriańska w idiotyczny sposób zawieszona 1- i 3-majowymi (a więc stricte politycznymi) dekoracjami, które psują perspektywę zabytkowej ulicy i zasłaniają Bramę Floriańską.


Dopiero pod samą Bramą można ją zobaczyć w całości, ale bez widoku stylowego zwieńczenia.

Miałem zamiar dzisiejszym rankiem zrobić zakupy na Starym Kleparzu, ale tramwaj 20 pod Dworcem Głównym bez uprzedzenia motorniczego skręcił pod Pocztę Główną (remont torowiska pod teatrem "Bagatela"), więc chcąc nie chcąc znalazłem się w Rynku. Gdy uświadomiłem sobie, że z Kleparza będę musiał drałować pod dworzec i przez podziemne przejście, zrezygnowałem z zakupów. Od razu poszedłem pod dworzec, gdzie przed przyjazdem tramwaju zdążyłem kupić leki w aptece przy przystanku.

Brak komentarzy: