piątek, 23 lipca 2010

Era Nowe Horyzonty od Sanoka do Wrocławia

Wczoraj we Wrocławiu rozpoczęła się 10. edycja Ery Nowych Horyzontów. W porównaniu do pierwszych jej festiwali w Sanoku czy w Cieszynie, ten zorganizowany jest z wielkim rozmachem i szumem medialnym. Obecnie Erę z jej zaproszonymi gośćmi, filmami i koncertami porównuje się już do festiwali w Sundance czy Rotterdamie. Jednak razem z Ayano ciepło wspominamy nasz pobyt na Horyzontach w Cieszynie w 2002 roku. Panowała tam wspaniała atmosfera, przyjechała publiczność z wielu krajów i było ogólnie miło. Często fajne imprezy zatracają swój urok przez zbytnią światowość. Dodatkową atrakcją tamtego pobytu było to, że można było przez mały most na rzece Olzie przejść na piwo do innego kraju (jeszcze była kontrola dokumentów).
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że ENH zasługuje na światową renomę i dobrze, że tak się dzieje. Podziwiam Romana Gutka (GUTEK FILM) z jego niesamowitego wyczucia. Ma tzw. nosa do mało znanych, lub wręcz nieznanych reżyserów filmowych, których zaprasza na festiwal. Wtedy my jako pierwsi mamy okazję zobaczyć jakiś jego film, a po kilku latach okazuje się, że ten tytuł i ten reżyser odnosi triumfy na całym świecie. Tak było na przykład z Jia Zhang-ke, Aleksiejem Germanem juniorem, czy Apichtangiem Weerasethakulem (Tajlandia).

Na zdjęciu kadr z filmu "Wkraczając w pustkę" Gaspara Noego. To piękne wizualnie psychodeliczne wizje w przeciwieństwie do jego słynnego z brutalnej przemocy tytułu "Nieodwracalne".

Brak komentarzy: