piątek, 31 lipca 2009

Wąż w kapieli

Nasze krakowskie Planty to w sumie dość oficjalny miejski park okalający Stare Miasto. Oprócz zbierających się tam okazyjnie na ławkach drobnych pijaczków czy narkomanów, panuje tu raczej spok0jna i nudna atmosfera. Dlatego zachwyciła mnie ta fotografia we wczorajszej "Gazecie Wyborczej - Kraków", na której widać młodego właściciela sklepu zoologicznego - Michała, kąpiącego swojego ulubieńca - 7-letniego niegroźnego boa-dusiciela o imieniu Kuba w plantowej sadzawce. Pod fotografią nie było sprecyzowania co do miejsca kąpieli, ale ja jako wychowany na tym terenie, wiem że jest to sadzawka nieopodal biura linii lotniczych LOT i Starego Kleparza. I cieszę się, że obyło się bez kretyńskiej interwencji policji, tudzież straży miejskiej. Może obawiali się uduszenia?

Brak komentarzy: