piątek, 10 lipca 2009

Obiad


Dziś fasolka po bretońsku. O jej gotowaniu już pisałem, wspomnę tylko, że tym razem dołożyłem do kiełbasy wędzonego boczku, a przy smażeniu wędliny z cebulą dodałem pokrojony strąk papryki. A do całości oprócz liści laurowych i ziela angielskiego wsypałem trochę kminku. Totemo oishii!

Brak komentarzy: