sobota, 14 lipca 2012

Szok


Postanowiłem poluzować sobie obostrzenia dietetyczne. Wczoraj dowiedziałem się, że to co mi wycięli, to rak złośliwy. W takim razie co ja się mam przejmować dietą. Tylko tyle, żeby po jedzeniu nie cierpieć. Oto mój dzisiejszy obiad: dwa sznycelki lekko przysmażone na masełku z wodą (smażonego nie wolno!), ziemniaczki z masełkiem i brukselka (warzyw kapustnych niby nie wolno).

2 komentarze:

przewodnikpokrakowie pisze...

Koszmarna wiadomość! Trzymaj się ciepło :(

bogayan pisze...

Na razie się trzymam. Będę walczył.