piątek, 28 września 2012

W kółko masło maślane

Z irytacją stale słucham, jak w rozmaitych programach kulinarnych w TV prowadzący je ludzie często z wyższym wykształceniem, wśród składników potraw z lubością wymieniają "oliwę z oliwek". Ową lubość można porównać do tej z czasów PRL, kiedy mówiono np. o towarach z Pewexu (za dolary). Naprawdę mnie to wkurza, bo nie ma innej oliwy spożywczej (jak sama nazwa wskazuje), niż właśnie z tych owoców drzewa oliwnego. Wszystkie inne płynne spożywcze tłuszcze pochodzenia roślinnego, to OLEJE! Natomiast była kiedyś oliwa do smarowania np. maszyn do szycia i oczywiście jest oliwka do pup niemowlęcych, ale to zupełnie inna sprawa - niespożywcza. Za chwilę w wiadomościach słyszę, jak dyrektorka jakiejś szkoły mówi, że "...przez rok czasu będziemy nadal kontynuować...". Litości dla języka polskiego! I "oliwa z oliwek" i "rok czasu", a także "nadal kontynuowanie" jest masłem maślanym, bezmyślnie powtarzanym przez niby inteligentnych ludzi. Kto ich uczył polskiego w szkole? Może ta pani dyrektor, która zapewne nadal kontynuuje nauczanie?

1 komentarz:

Gosia Goraj pisze...

Można czepiać się wielu wyrażeń -
„iść pieszo”, „fakt autentyczny”, „mimika twarzy”, „powtarzać raz jeszcze”, "młoda dziewczyna". Nie używałaś nigdy żadnego z nich? Nie? To gratuluję. Jest tego wiele ;)i zawsze będzie - po co się stresować?