środa, 26 września 2012

Babie lato

Wilec rozrósł się imponująco. Na innych płotach widzę go skromniejszym.
Znowu "niebezpieczny obiad": Jajko (smażone na cebuli!) i szpinak (czosnek!). Ale jak smakowało! Jest fajna pogoda i w powietrzu widziałem nitki babiego lata.

3 komentarze:

przewodnikpokrakowie pisze...

No tak, trzeba przyznać, że robisz, co możesz, żeby NIE odżywaić się zdrowo :)

Zupę kalafiorową łykam z miejsca!

bogayan pisze...

Nie mam wyboru, a tak zwane polecane rzeczy nie przechodzą mi przez gardło. A lekarze każą przybywać na wadze, po operacji spadłem 25 kg.

bogayan pisze...

Ta kalafiorowa, to moja ulubiona rzecz z mrożonek. Najlepsza jest, gdy trafi się na opakowanie z dużą dawką koperku.