środa, 29 czerwca 2011

Przerwany raport








Wczoraj przez cały dzień z niewiadomych przyczyn nie było dostępu do bloggera (przerwany w czasie pisania postu), więc z opóźnieniem i pomieszaną kolejnością zdjęć kontynuuję relację z ogródka. Uskuteczniliśmy wstępne żniwa bobowe, tzn. Ayano zebrała najgrubsze strąki, które powędrowały na razie do lodówki. Za parę dni zbierzemy pozostałe, które muszą jeszcze dorosnąć. Pomidory co prawda rosną i jest ich coraz więcej, ale z oporem nabierają koloru, zapewne za przyczyną zimna i braku słońca (dzisiaj tylko 10 stopni C). Hortensje też ociągają się z rozkwitem.

Brak komentarzy: