środa, 22 września 2010

Pyszne rzeczy



Wczoraj przy okazji pobytu w śródmieściu na Starym Kleparzu kupiłem prawdziwy, czyli niefałszowany krowim mlekiem góralski owczy serek oscypek i prawdziwą wiejską kiełbasę. Oscypek doczekał się rejestracji w Unii Europejskiej jako zastrzeżony wyrób regionalny Podhala. Dopiero dzisiaj przy śniadaniu mogłem smakowo potwierdzić jego autentyczność. Wcześniej zrobiłem mały wywiad wśród stałej klienteli Kleparza. Kupując serek równocześnie obserwowałem sąsiednie stoisko, gdzie do sprzedawcy podchodziło paru klientów, którzy próbując kiełbaski natychmiast ją kupowali. Ja nie próbowałem, wystarczył mi bijący od niej zapach, który zapamiętałem sprzed lat. W PRL-u, gdy ktoś wiózł w tramwaju nawet zapakowaną w teczce taką wędlinę, cały tramwaj o tym wiedział i wszyscy z lubością wciągali nosem ten aromat. Od dawna marzyłem o takiej kiełbasce, ponieważ w tutejszych (płaszowskich) sklepach zawsze obecna kiełbasa "wiejska" nie ma nic oprócz nazwy wspólnego z pyszną wędliną domowego wyrobu. Za 35 dkg zapłaciłem 8,50 zł, czyli ok. 25 zł za kg. Za oscypek 8 zł. Warto było, bo warto raz na jakiś czas zjeść coś dobrego i innego niż na co dzień.

Brak komentarzy: