wtorek, 21 września 2010

Faceci, nie bójcie się, nie wstydźcie się!

Mój Ojciec zmarł w wieku 72 lat na raka prostaty. Odwiedzałem Go w szpitalu (też z Ayano) i nie mogłem bez wzruszenia i jednoczesnego przerażenia patrzeć jak mój Tato ze zdrowego faceta w ciągu kilkunastu tygodni robi się strzępem dawnego człowieka. Błyskawicznie skurczył się z dorosłego człowieka do rozmiarów dziecka, cierpiał nieopisane bóle, nie mogę już pisać o tm co dalej było. Doskonale od lat wiem, że należę wśród mężczyzn do grupy wysokiego ryzyka zachorowań na raka prostaty z powodu dziedziczności tej choroby. Piszę o tym, żeby uratować mnóstwo facetów przed zaniedbaniami i śmiercią. Kobiety narażone na raka piersi lub szyjki macicy zachęcane są do przepr0wadzania badań profilaktycznych, organizowane są akcje bezpłatnej mammografii itp. Natomiast o zagrożeniu mężczyzn zachorowaniem na raka prostaty było do tej pory raczej cicho. Dopiero ostatnio jakieś dobre dusze zaczęły nagłaśniać ten temat. Chodzi o to, żeby przełamać wstyd facetów przed przyznaniem przed samym sobą, że coś jest nie tak z ich męską dumą, a także przed samym badaniem, które może wydać się uwłaczające. Wczoraj wieczorem w TV fajna lekarka powiedziała, że rozumie opór faceta przed badaniem u urologa, który musi mu włożyć w odbyt palec w gumowej rękawiczce, żeby ustalić stan gruczołu prostaty, i przy okazji przypomniała wstyd tysięcy kobiet muszących poddać się badaniu na fotelu ginekologicznym - jednak nie robią z tego tragedii i znoszą to z godnością. Pojechałem więc dzisiaj do Spółdzielni Lekarskiej w Rynku, żeby oświadczyć urologowi, że należę do grupy wysokiego ryzyka zachorowania na raka prostaty i chcę przeprowadzić badanie. Mam się zgłosić jutro.

2 komentarze:

przewodnikpokrakowie pisze...

Słusznie. Brać byka za rogi :)
PS. Mówi to oczywiście Wieczny Tchórz i Odkładacz na Później.

bogayan pisze...

Jeśli chodzi o wieczne tchórzostwo i odkładanie na później, to mam identyczne objawy w przypadku spraw stomatologicznych. Bogaya.