wtorek, 19 stycznia 2010

Gdzie ta wielka kultura?




Przeczytałem w "Dużym Formacie" Gazety Wyborczej bardzo interesujący wywiad z Ludwikiem Flaszenem, który 50 lat temu w Opolu wspólnie z Jerzym Grotowskim założył słynny Teatr Laboratorium. Opowiedział mnóstwo ciekawych rzeczy, a najbardziej uderzyło mnie jedno spostrzeżenie, ponieważ od dawna tak samo myślałem. Stwierdził mianowicie, że w PRL - kraju realnego socjalizmu i ograniczonej suwerenności powstała wielka kultura o światowym rezonansie. W poezji - Różewicz, Herbert, Szymborska, nie licząc pięknego rozwoju starszego pokolenia, jak Przyboś, Iwaszkiewicz, Jastrun. W kinie Wajda, Munk, Kawalerowicz, Has, Kieślowski. W teatrze Kantor, Swinarski, Jarocki, no i Grotowski. Józef Szajna i cała plejada scenografów i plastyków. W muzyce też nie zabrakło wielkich. Ja wymieniłbym choćby Krzysztofa Komedę-Trzcińskiego, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Tomasza Stańkę, Marka Grechutę, Czesława Niemena (Wydrzyckiego) i Ewę Bem. Ewenementem i zjawiskiem komunistycznych lat był Piotr Skrzynecki.
Teraz w wolnym kraju coś jakby stanęło, a przynajmniej ja nie widzę (może na razie) nikogo nowego wielkiego. Tak jakby komunistyczne utrudnienia sprzyjały powstawaniu wspaniałej kultury, a gdy jest zbyt łatwo, talentom nie chce się wzrastać. Inna sprawa, że gdyby w Polsce panował całkowity totalitaryzm, też by nic nie wzrosło. Nasz system był dziurawy i byliśmy "najweselszym barakiem w socjalistycznym obozie". Niektórzy aparatczycy, zwłaszcza ci średniego szczebla mieli ambicję być "mecenasami" sztuki, uważając że popierając jej rozwój można pokazać światu dobrodziejstwa komunizmu.
Dowiedziałem się wielu rzeczy o Grotowskim, o których nie miałem pojęcia, na przykład to, że był członkiem PZPR. W wywiadzie jednak Flaszen nie rozwinął tego tematu, nic nie wyjaśnił. Doszedłem do wniosku, że być może Grotowski wstąpił do partii tylko w celu dania sobie możliwości uruchomienia własnego teatru. Mógł w nim robić wiele różnych rzeczy nie zawsze podobających się władzy, bo teatr był mały, a przede wszystkim działał jako "eksperymentalny".

Jerzy Grotowski zmarł 14 stycznia 1999 r. w Pontederze.

Na pierwszym zdjęciu Jerzy Grotowski i Ludwik Flaszen w Opolu 1960 r.
Na drugim Ludwik Flaszen dzisiaj
Na ostatnim Andre Gregory i Jerzy Grotowski (w okularach) w 1975 r.

Brak komentarzy: