Jednak nawet w Chinach wreszcie tak media, jak i zwykli ludzie (w tym rodziny ofiar) nie chciały tym razem milczeć. Zrobił się szum i całą sprawę zaczęto sumiennie badać - z udziałem najwyższych władz. Myślę zresztą, że nie tyle chodziło tu o ukrywanie czegoś, ile o obawę tzw. utraty twarzy, co w Państwie Środka ma duże znaczenie kulturowe.
To trochę mentalność PRL-u lat 70. Przypomina mi to zdarzenie, kiedy w roku 1980 wysłano mnie wraz z samochodem KAMAZ w delegację na budowę huty Katowice. Na miejscu wielokrotnie słyszałem opowieści, jak to kilka lat wcześniej przed zapowiadaną wizytą (i rocznicą 22 Lipca) I sekretarza Edwarda Gierka, zakopywano wiele ciężkiego sprzętu w błocie, żeby wyrównać teren, czy jakieś tam wielkie fundamenty zalać betonem - żeby wszystko było GOTOWE - a maszyn wyciągać nie było czasu. Też chodziło o to, żeby nie "stracić twarzy" przed towarzyszem Gierkiem. I stanowisk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz