poniedziałek, 28 czerwca 2010

Pierwsze wycieczki i działania zastępcze

Wczoraj spróbowałem spaceru z Ayano nad pobliski Staw Płaszowski (Małe Bagry), co okazało się całkiem możliwe i było przyjemnością. Dzisiaj wybraliśmy się nieco dalej, na Cmentarz Podgórski. Na wszelki wypadek w obie strony pojechaliśmy 1 przystanek tramwajem - żeby dać moim nogom trochę wytchnienia i odporności na szukanie grobu cioci. Na miejscu okazało się, że grób jednego z wujków, a właściwie stryjka i innej cioci jest zupełnie zarośnięty krzewami, których w zeszłym roku w ogóle nie było. Zapaliliśmy lampkę, ale jutro mamy zamiar ponownie się tam udać, uzbrojeni w sekator i płyn do wybielania tkanin. Sekator, czyli zwykły ucinacz do drutu posłuży do wycięcia krzewów, a płynem zalejemy pozostałość po nich wraz z korzeniami. Mam nadzieję, że zapobiegnie to odrastaniu krzaków, ponieważ ten płyn zawiera przede wszystkim chlor. To trochę śmieszne działanie zastępcze, bo z pewnością w sklepach ogrodniczych można nabyć odpowiedni preparat, ale tani "Bielnar" mam w domu. Równie zabawne jest stosowanie przeze mnie kremu po goleniu do smarowania piekących miejsc na nogach, lecz w tym przypadku nie mam dostępu do specjalnej maści chłodzącej, co wymaga recepty. Ażeby uzyskać ją od lekarza, trzeba zapisać się na wizytę, czekać na jej termin, a potem czekać na wykonanie maści przez aptekę. Tymczasem krem po goleniu można kupić w sklepie czy kiosku i ma on właściwości chłodzące. Tak jak płyn do wybielania tkanin ma działanie żrące. Przekonałem się o tym tępiąc pokrzywy przy płocie mojego ogródka.

Brak komentarzy: