
czwartek, 24 listopada 2011
Różne powody wczesnego działania

środa, 23 listopada 2011
Wreszcie zobaczyłem
Wczoraj wieczorem obejrzałem w TVP-2 dokument "Wojtek, niedźwiedź, który poszedł na wojnę". To produkcja angielsko-poska, wspomniany przeze mnie niedawno film, oczekiwany przez wszystkich, którzy pamiętali tamtych żołnierzy i Wojtka, a także przez młodszych, którzy słyszeli o tej historii od dziadków lub rodziców, albo o niej przeczytali. Wszystko co ja o tym wiedziałem, znalazło na ekranie swoje odzwierciedlenie, a nawet wzbogacone zostało o wiele innych szczegółów. I okazało się, że opisując w maju 2010 tą historię za artykułem w "GW", powtórzyłem błąd autora, podając, że "... właścicielka terenu, na którym kiedyś stały baraki polskich żołnierzy, Aileen Orr do dzisiaj wspomina ...". Otóż pani Aileen Orr występuje w filmie, ale jest moją rówieśniczką, więc gdy odwiedzała Wojtka w edynburskim ZOO w 1961 roku, miała 8 lat. Zatem wszystko, co wiedziała o powojennym życiu Wojtka w szkockim obozie, usłyszała od dziadka i rodziców.
Wojtek umarł w Edynburgu w 1962 roku w wieku 21 lat.
sobota, 19 listopada 2011
Amerykanizacja


czwartek, 17 listopada 2011
Koniec bunga-bunga.
Berlusconi wreszcie ustąpił, powodem jego upadku nie były jednak liczne skandale obyczajowe i finansowe. Załatwił go kryzys, któremu nie mógł podołać. Włosi się cieszą, widziałem karnawał radości. Nowy premier - Mario Monti powołał nowy rząd, w którym nie ma polityków, znaleźli tam miejsce eksperci - fachowcy w swoich dziedzinach. A u nas? Jak za komuny, wszystko musi być upolitycznione. W kwestii obsady stanowisk rządowych pod względem partyjnym obecna Polska różni się od PRL tym, że jest więcej partii - nie tylko PZPR. Tym sposobem niektóre ważne dla gospodarki i funkcjonowania państwa obsadza się "z ramienia i po linii" (system PRL), a nie wg kompetencji. Premier Tusk właśnie ogłosił nowy skład rządu, czym wyraźnie udowodnił, że polityczne układy biorą górę nad zdrowym rozsądkiem. Np. ministrem sportu została Joanna Mucha - doktor ekonomii. Ze sportem ma tyle wspólnego, że może czasem oglądała w TV jazdę figurową na lodzie. A i to nie wiadomo. Natomiast ministrem sprawiedliwości Tusk mianował - o zgrozo! - Jarosława Gowina, filozofa z Krakowa. Jak można na tak ważne stanowisko powołać faceta, który nie ma pojęcia o prawie? Ukończył on kiedyś Katolicki Uniwersytet Lubelski i jest pobożnym świętoszkiem. Zawsze mnie irytowały jego publiczne wypowiedzi, pasujące raczej do przedstawiciela PiS-u czy LPR-u. I zawsze dla mnie taki pobożniś w polityce będzie kimś podejrzanym. O co? O chęć uchwalania najrozmaitszych zakazów - sprzedaży alkoholu (bo wizyta papieża), handlu w niedzielę (bo trzeba iść do kościoła, a nie do marketu), kolorowych pochodów (bo geje i lesbijki sieją zgorszenie) itp. I taki bucuś jest akurat z Krakowa!
środa, 16 listopada 2011
Niedźwiedź Wojtek uwieczniony na taśmie filmowej
W maju ubiegłego roku na podstawie publikacji w "Gazecie Wyborczej" napisałem w tym blogu aż osiem odcinków o niedźwiedziu Wojtku - żołnierzu Armii Andersa. Wiedziałem o dwóch książkach na ten temat, uważałem też, że jest to znakomity materiał na film. Okazało się, że tego samego zdania był brytyjski reżyser Will Hood i po dwóch latach pracy zaprezentuje świetny film "Wojtek" na premierze w Londynie jeszcze w listopadzie. Odbył się już pokaz specjalny, gdzie sala kinowa pękała w szwach. Towarzyszyły mu wspomnienia o Wojtku zaproszonych żyjących jeszcze żołnierzy Andersa.
czwartek, 10 listopada 2011
Dzieci piramidy
Od jakiegoś czasu każdego powszedniego dnia wieczorem TVP-2 emituje ciekawe filmy dokumentalne z cyklu "Polska bez fikcji" i zawsze staram się je 0 godz. 19:25 oglądać. Przed chwilą obejrzałem świetny i krzepiący materiał pt. "Dzieci piramidy". Rzecz dzieje się teraz, na mazurskiej wsi, na terenach popegeerowskich, gdzie panuje straszne bezrobocie, bieda i marazm. Starsi dorośli przyzwyczajeni do tego, że dawniej państwo dawało pracę, mieszkanie i kierowało ich życiem, siedzą bezczynnie na zasiłkach i marnych rentach. Młodsi nie mają pracy, ani pomysłu na życie - niektórzy wyjeżdżają do pracy za granicę. Za to dzieci wspomagane przez miejscowego nauczyciela (chyba historii) wykazały się inicjatywą. Tytułowa "piramida" to stary grobowiec niemieckiej rodziny Faranheitów. Dzieciaki, właściwie same dziewczynki w wieku 10 - 13 lat wspomagają domowe budżety wchodząc w rolę przewodników. Imponujące jest, jak uczą się niemieckich zwrotów i historii tych terenów, żeby "fachowo" oprowadzać niemieckich turystów, przyjeżdżających latem zwiedzać dawne ziemie przodków. Niemcy są mile zaskoczeni, że polskie dzieci tyle wiedzą i że potrafią tą wiedzę im zrozumiale przekazać, więc chętnie wręczają dzieciakom jakieś drobne wynagrodzenie. Podziwiałem te dziewuszki i zaraz naszła mnie pewna myśl. - Całe armie psychologów, psychiatrów, fizjologów i innych ...logów na świecie głowią się nad zjawiskiem i leczeniem anoreksji, a nie przychodzi im do głowy to co mnie. Otóż moim skromnym zdaniem anoreksja u młodych dziewcząt bierze się z narcyzmu, czyli zbytnim zajmowaniem się własną osobą, dobrobytu - kiedy to jedzenia jest aż za dużo, no i z kretyńskich marzeń o karierze modelki. Dziewczynki z mazurskich wsi nie chorują na anoreksję (ani bulimię), ponieważ cieszą się, gdy w domu jest co jeść, a ich marzenia to: mieć komplet książek do szkoły, porządny plecak. A na przyszłość - mieć swój sklep, zakład fryzjerski itp. O studiach żadna nie wspomniała, bo im to na razie nawet do głowy nie przychodzi, ale myślę, że niektóre z nich tam trafią. Te dzieci chcą lepiej żyć niż ich rodzice, są ambitne, pracowite i mądre.
czwartek, 3 listopada 2011
Jesienny wiatr

wtorek, 1 listopada 2011
Ostatnia odsłona


Na zdjęciu wizerunek aktora teatru kabuki - Onjii Outani, namalowany w 1794 roku.
Wymiana

Subskrybuj:
Posty (Atom)