niedziela, 4 grudnia 2011






Jak co roku pod pomnikiem Adama Mickiewicza ("pod Adasiem") odbył się pokaz szopek biorących udział w Konkursie Szopek Krakowskich. Niestety nie było mnie tam z aparatem, więc korzystam ze zdjęć z "Gazety Wyborczej".
Na pierwszym zdjęciu szopka wykonana z tysiąca kulek przez panie z zakładu opiekuńczego. Zużyły na nią 4 litry kleju, mnóstwo dodatków i 80 metrów folii aluminiowej, z której zwijały owe kulki.
Druga szopka jest jedną z kilku, jakie przybyły pocztą lotniczą z Chicago, gdzie wykonały je polskie dzieci, zachęcone przez Towarzystwo Przyjaciół Krakowa, działające w Chicago od 15 lat.
Na trzecim zdjęciu swoją szopkę prezentuje pan Andrzej Borucki, weteran szopkarstwa od 31 lat w "branży".
Nie zabrakło oczywiście szopki wykonanej przez rodzinę Malików, od pokoleń związanej z Konkursem (fot.4).
Pan Wiesław Barczewski wykonał miniaturkę o zaledwie 15 cm wysokości, wszystko zgodnie z regulaminem konkursu (fot.5).
Absolutnie zaś nietypowa była szopka "ekologiczna", wykonana z ziaren fasoli, soczewicy, liści laurowych i suszonych mandarynek przez dzieci w krakowskim przedszkolu "Iskierka" pod opieką pań wychowawczyń (fot.6).

2 komentarze:

przewodnikpokrakowie pisze...

Byłam tam z aparatem :) Trzeba przyznać, że poziom był wyrównany!

bogayan pisze...

Lubię te coroczne szopki w Rynku. I nie ważne, czy to komuna, czy przedwojenna sanacja, czy obecny "dobrobyt", szopki zawsze w Krakowie były, są i będą!