piątek, 8 października 2010
Tego już nie ma i tego też.
Cały czas na świecie zanikają jakieś ostatnie gatunki zwierząt i roślin, a człowiek coraz bardziej uczulony jest na ich ratowanie. Ostatnio przeczytałem dwa różne, a zarazem trochę podobne w temacie artykuły na temat gatunków, które wyginęły. Z tym że ostatni tasmański wilk workowaty zdechł w ZOO w Hobart 7 września 1936 roku, natomiast dinozaury wyginęły 65 milionów lat temu. O wilku tasmańskim wiadomo dużo, być może żyją jeszcze ludzie, którzy widzieli go żywego. O drugim z opisywanych gatunków wiadomo tylko, że był dinozaurem, a właściwie protodinozaurem. Jego ślady znaleziono w naszych Górach Świętokrzyskich i są to najstarsze w świecie ślady czworonożnych zwierząt lądowych. Nazwano go kotozaurem, ponieważ było wielkości kota, ale to z niego mogły wyewoluować takie dwunożne olbrzymy jak np. tyranozaur. Dinozaury objęły we władanie ziemię ok. 200 mln lat temu, więc "kotozaur" był u zarania ich dziejów. Jego domyślny wygląd opracowali paleobiolodzy na podstawie kształtu i wielkości stóp, a także układu tropów. Dość sympatyczny stworek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz