W 1996 r. do wiceprzewodniczącego fundacji Alfreda P. Solane'a Jesse'ego Ausubela przyszedł Frederick Grassle, morski biolog ze stanowego uniwersytetu w New Jersey i powiedział: "O życiu pod wodą wiemy mniej niż o powierzchni Marsa". I tak się zaczęło. 10 lat temu rozpoczęła się realizacja największego i najdroższego (650 mln. dolarów) projektu w historii biologii morskiej. Nad badaniami pracowało 2,7 tys. naukowców z 80 krajów, spędzając na morzu 9 tys. godzin. Badali wszystko - od mikrobów po wieloryby, od biegunów po tropiki, od płycizn po największe głębie. Wreszcie 4 października br. opublikowano raport, a w nim książki, podwodne mapy gatunków, zdjęcia, filmy video, prezentacje.
Odkryto 120 tys. nowych gatunków, kolejnych 5 tys. czeka w słojach na opisanie.
Na zdjęciu nr 1 straszliwa ryba, która zęby ma nawet na języku. Dla nas nie jest jednak taka groźna, bowiem ma wielkość banana. Fot. nr 2 przedstawia "moherowego" ślimaka odkrytego przez Japończyków. Tak bardzo lubi ciepło, że żyje w źródłach hydrotermalnych. Zdjęcie "futerkowego" kraba obiegło cały świat, stał się maskotką oceanologów.
[Za "Gazetą Wyborczą"]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz