Kiedyś gdy byliśmy z Ayano u cioci koło Wadowic, jechaliśmy przeładowanym busem, wiele osób na stojąco, ja się wściekałem, a Ayano nie mogła mnie zrozumieć. Może teraz zrozumie, że nie chodziło mi tylko o niewygodę. Gdy w takim busiku stoi tyle stłoczonych osób, wystarczy niewielka siła zderzenia, żeby doszło do tragedii.
wtorek, 12 października 2010
Poranna tragedia
Dzisiaj rano na pograniczu woj. Łódzkiego i Mazowieckiego miał miejsce tragiczny wypadek, a właściwie katastrofa w ruchu lądowym. Mały bus we mgle z dużą szybkością zderzył się czołowo z wielką ciężarówką. Na miejscu zginęło aż 16 osób, w szpitalu zmarły następne dwie. Kierowca ciężarówki leży w szoku i ranny w szpitalu. Prokuratura i policja zastanawia się, dlaczego w busie, a właściwie w samochodzie dostawczym z 5 fotelami dla pasażerów jechało aż 18 osób. Wynika z tego, że większość z nich siedziała na podłodze i skrzynkach po owocach. W mediach trwa nagonka na kierowców przewozowych busów, którzy jeżdżą jak wariaci i to jest prawda. Prawdą jest też to, że z chęci zysku przeładowują samochód ludźmi, a potem z takiej samej chęci jadą jak na wyścigach. Faktem jest też to, że przypadkowi ludzie, nie zawodowi kierowcy, przywożą zza zachodniej granicy przechodzone busy, znajdują sobie jakąś uczęszczaną trasę i zostają "firmą przewozową". To się niebawem skończy, bo za parę tygodni ma wejść w życie ustawa kończąca erę lewych busów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz