Przed smażeniem zadzwoniłem do siostry, żeby skonsultować z nią tą prozaiczną czynność. Chodziło o to, że za każdym poprzednim razem moje kotlety były smaczne, ale twarde. Dlatego pisałem o 4 kresce na pokrętle kuchenki. Moja siostra instruowała mnie cały czas mając na myśli gazowy palnik, musiałem przypomnieć jej, że u mnie wszelkie urządzenia są elektryczne, łącznie z kuchenką i bojlerem w łazience. Mieszkanie w zimie też ogrzewa specjalny piec akumulacyjny. Gazu w tej płaszowskiej enklawie po prostu nie ma.
Po wolniejszym smażeniu kotlet był miękki i pyszny. Ćwikła też okazała się smaczna i pasująca do całości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz