Budowa ogromnego pomnika wodza Indian Dakota Oglala, który ma 195 m długości i 172 m wysokości, a sama głowa 25 m, trwa już 62 lata. Rozpoczął ją w Górach Czarnych (Black Hills) w 1948 roku Polak z pochodzenia Korczak Ziółkowski na zaproszenie krewnego Szalonego Konia - Henry'ego Standing Beara (Siedzącego Niedźwiedzia). Dziś pracę kontynuują synowie polskiego rzeźbiarza. Wykuwają pomnik w skale góry Thunderhead z pomocą dynamitu i ciężkiego sprzętu i oczywiście rzeźbiarskich narzędzi. Dla porównania słynne głowy 4 prezydentów znajdujące się 15 km na północny wschód mają 18 m wysokości, a Korczak Ziółkowski był ich współautorem. Rozpoczynając pracę przy pomniku Szalonego Konia (Tasunka Witko) z założenia odrzucił wszelką pomoc finansową od państwa (USA), chcąc zachować niezależność projektu. Z inicjatywy zmarłego w 1982 r. rzeźbiarza - Ruth, powstała Crazy Horse Memorial Foundation. Fundacja jest organizacją non profit i finansuje budowę pomnika z datków na ten cel. Szalony Koń wsławił się w bitwie nad Little Bighorn w 1876 r., a wkrótce potem został zdradziecko zamordowany. Unikał on konaktów z białymi i nie jest znana żadna stuprocetowo jego fotografia. Najbardziej znane zdjęcie "Crazy Horse" przedstawia innego wojownika Siuksów. Jego słowa "My land is wheremy dead lie buried" (Moje ziemie są tam, gdzie leżą pochowani moi ludzie) zachwyciły kiedyś Ziółkowskiego seniora, a teraz są mottem fundacji i tzw. Crazy Horse Memorial Center. Do 2007 roku projekt kosztował 17 milionów dolarów.
Tak ma wyglądać pomnik po ukończeniu (fot.2).
Wcześniejsza "grubsza" robota Korczaka Ziółkowskiego (fot.1).
[Po obejrzeniu filmu dokumentalnego w TV na ten temat korzystałem z materiałów w internecie]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz