poniedziałek, 25 października 2010

Discofontanna


Od dawna czekaliśmy w Krakowie na zakończenie prac przy nowej fontannie w Rynku Głównym. Zapowiadana niemal jako ósmy cud świata okazała się taka sobie. Jeden z jej projektantów, architekt Wiesław Michałek odcina się od sposobu jej wykonania. Oczywiście zgodnie z projektem z wody wystaje kształt "kryształu" mającego prześwit do podziemi Muzeum Historycznego m. Krakowa, ale w żaden sposób nie można tam zajrzeć, chyba że podwinąwszy nogawki weszłoby się do wody. Obramowanie całości wykonane jest ze zwykłego granitu, a sam "kryształ" na spojeniach ma paskudne aluminiowe ramki. Wieczorem fontanna jest kolorowo podświetlana, co bardziej pasuje do lunaparku, niż do sąsiedztwa szacownych zabytków. Projektanci przed rozpoczęciem prac apelowali do władz miasta, aby przy realizacji projektu nie szukano oszczędności. Przypuszczam, że to co jest granitowe, w zamyśle twórców projektu miało być marmurowe, a szklana piramidka też inaczej miała wyglądać. Już ten obiekt "GW" ochrzciła mianem "discofontanny", która teraz kandyduje do plebiscytu Archi-Szopy (na najbrzydsze budowle Krakowa).

Brak komentarzy: