Do kodeksu drogowego wszedł już odpowiedni przepis o traktowaniu pieszych i kierowcy moskiewscy coraz częściej starają się go przestrzegać, nawet ostatnio w modzie zaczęło być kulturalne zachowanie, naśladowanie Europy. Niestety te pozytywne trendy skutecznie hamują ci, którzy narodowi powinni dawać dobry przykład, a postępują wręcz odwrotnie; pokazują obywatelom, jak w nosie mają przepisy i prawo. Ani Putin, ani Miedwiediew nigdy nie zapinają pasów bezpieczeństwa, gdy w obecności kamer zasiadają za kierownicą. Putin na zjazdy zaprzyjaźnionych motocyklistów przyjeżdża na swoim trójkołowym harleyu zawsze bez kasku. Kiedyś na czele orszaku 50 motocyklistów paradował po Moskwie - wszyscy bez kasku. Milicja (teraz poniekąd policja) na prasowe dywagacje odpowiedziała, że nieukaranie ich rozumie się samo przez się.
A ja obserwuję różnice kulturowe w innej dziedzinie i widzę, co komunizm zrobił z psychiką i poczuciem etyki Rosjan przez te kilkadziesiąt lat. Oglądam programy z żartami z ukrytą kamerą. Jest taki kanadyjski i jest rosyjski. Akurat ostatnio zbiegła się w czasie podobna tematyka tych psikusów, a ja zauważyłem diametralną różnicę pomiędzy nimi. Chociaż i w rosyjskim i w kanadyjskim programie głównym rekwizytem był mikrofon sikający wodą, to jednak inaczej się je odbierało. U Rosjan rzecz działa się na jakimś castingu śpiewaczym i "ofiara" kawału - niczego nieświadomy śpiewak/śpiewaczka w momencie zaczynania arii dostawała strumieniem wody w twarz, więc była faktyczną ofiarą niewybrednego żartu. U Kanadyjczyków mikrofon z wodotryskiem dostawała do ręki "ofiara" i podtykała pod nos świadomemu wszystkiego aktorowi i to jego twarz była pryskana wodą. Tutaj dowcip polegał na tym, żeby "ofiara" poczuła się zakłopotana tym, że komuś coś zrobiła. U Rosjan ofiara ma być ofiarą. Albo jeszcze jedna rzecz. W scenkach kręconych na basenach czy kąpieliskach, gdy akcja związana jest ze zmianą kostiumu, Rosjanie ordynarnie i niepotrzebnie filmują przebierającą się w kabinie kobietę. Ona w finale dowcipu wścieka się, ale gdy okazuje się, że to "kawał z ukrytą kamerą" - śmieje się zachwycona i wybacza wszystko. Kanadyjczycy w scenach plażowych tego nie robią, bo tam można za to trafić do więzienia. Rosjanie i Rosjanki muszą się jeszcze wiele nauczyć. Z tych filmików wynika, że rosyjskie kobiety potrafią być dość agresywne, ale nie znają swoich praw. Ale tam chyba jeszcze tych praw nie mają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz