Gołąbki okazały się wyśmienite. Konkretnie smaku farszu wcześniej nie znałem, ponieważ badałem go jedynie pod kątem "zasolenia". Z sosem też dobrze wyszło, jest intensywny w smaku i dlatego gołąbki nie muszą być nim permanentnie zalane. Umaaaaaai!
Właśnie, często w knajpkach w karcie figuruje potrawa pod nazwą "gołąbki", a podają Ci 1 wielkiego gołąbasa. I tego nie lubię, bo wtedy pod cienką warstwą kapusty kryje się duża i niezbyt apetyczna masa ryżowo-mięsna lub ryżowo-grzybowa (czytaj pieczarkowa)z przygniatającą przewagą ryżu.
2 komentarze:
Takie właśnie małe, zgrabniutkie gołabki lubię :)
Właśnie, często w knajpkach w karcie figuruje potrawa pod nazwą "gołąbki", a podają Ci 1 wielkiego gołąbasa. I tego nie lubię, bo wtedy pod cienką warstwą kapusty kryje się duża i niezbyt apetyczna masa ryżowo-mięsna lub ryżowo-grzybowa (czytaj pieczarkowa)z przygniatającą przewagą ryżu.
Prześlij komentarz