Zupa wiejska na boczku z mrożonki, ale po zabieleniu i dodaniu ketchupu nabrała charakteru.
Kanapki na kolację: z utartym żółtym serem (niby niewskazanym), z chudą szynką (wskazaną) i salami. Ta ostatnia jest oryginalna, węgierska, mocno paprykowana i chyba naprawdę z osła. I naprawdę smaczna.
Pierogi z borówkami, nie mrożone, ale ze sklepu. Polane jogurtem i miodem nawet niezłe.
Niestety zbyt grube ciasto, dobrze, że całkiem miękkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz