Żaden szanowny pan (pani) naukowiec nie wytłumaczy mi tego zjawiska, bo przecież wiem co to jest rachunek prawdopodobieństwa, tak jak wiem że taki rachunek powinien rozkładać się w miarę równomiernie, a nie kumulować się na poszczególnych nieszczęśnikach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz