Szczyt moich dotychczasowych osiągnięć w dziedzinie zbijania wagi, to 77,5 kg (z 90.), który trochę zmarnowałem w wielkanocne święta. Waga podskoczyła mi do 82 kg (1 maja), ale jak widać na załączonym obrazku, zaczyna znowu spadać, co umacnia mnie w duchu konsekwencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz