czwartek, 21 kwietnia 2011
Sukces?
Jak widać na załączonym obrazku moja zawziętość daje wyniki. Z 90 kg w stosunkowo krótkim czasie zejść do 77,5 ? Nieskromnie powiem, że można to nazwać sukcesem. Jednak przez kilka ostatnich dni moja waga nieco wzrosła i trzyma się blisko 80 kg, co trochę mnie irytuje. Prawdopodobnie jest to kara za trzy bułki zjadane między obiadem, a nocnym spoczynkiem. Trzeba będzie wrócić do początkowych dwóch bułek. Kroję taką bułkę na kromki i robię małe kanapeczki, więc nadal mogą to być trzy posiłki, choć już nie z trzech bułek. Obiad nadal będzie połową dawnego obiadu. Śniadanie też wciąż w postaci 1 bułki z połową serka wiejskiego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Oj, zazdroszczę silnej woli i dokonań na polu odchudzania. U mnie brak tego pierwszego, ergo i drugiego :(
Ale bywam głodnawy. Na Wielkanoc odpuszczam, to byłoby zbyt duże poświęcenie...
Prześlij komentarz