Oglądam w wiadomościach TV codzienne sprawozdania z finału XIX Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i co roku słucham, ile to milionów uzbierali wolontariusze. Jest to bardzo piękna i chwalebna akcja wymyślona i prowadzona od lat przez Jurka Owsiaka, ale przy okazji nachodzi mnie myśl: - co to za państwo u diabła, że bez żebraniny (nikogo od Owsiaka nie obrażając) Wielkiej Orkiestry nie można byłoby skutecznie leczyć dzieci z ciężkich chorób? Dlatego szlag mnie kiedyś trafiał, gdy słyszałem w mediach, że to biedne państwo wyłożyło 60 czy więcej milionów na budowę Świątyni Opatrzności Bożej. Przepraszam, ale ani nie jesteśmy państwem wyznaniowym (czytaj kościelnym), ani świątynia nie wyleczy żadnego dziecka.
Takie rzeczy i wiele innych sprawiają, że nie czuję miłości do swojego kraju, ani szacunku dla durnych polityków-katolików.
P.S. Oliwy do ognia dolali uchwalając kolejny dzień wolny od pracy 6 stycznia - Święto Trzech Króli. Kościół ich wychwala, tłumacząc jakie to ważne katolickie święto, a rodacy kombinują jak wydłużyć i tak już długi weekend, ani myśląc o istocie tego święta i duchowym jego przeżywaniu. Natomiast ekonomiści jasno wyliczają, ile miliardów strat kosztuje naszą gospodarkę kolejny ze 113 dni w roku, kiedy Polacy nie muszą pracować. Nikt z tych osłów nie rozumie, że nas po prostu na to nie stać?
*Narodowy Fundusz Zdrowia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz