Tymczasowo kawałek stołu pełni rolę plantacji domowej. Trochę koperku też zasiałem do pudełka, chociaż na opakowaniu była informacja "wysiew do gruntu".
Specjalnie czekałem rano na godz. 10-tą, bo wtedy otwierają okienko agencji przyjmującej opłaty za media, raty kredytu itp. w zastępstwie poczty. Poszedłem spory kawałek drogi po to, żeby zastać ten interes zamknięty i przeczytać zawiadomienie "W dniu 27 marca agencja będzie nieczynna". W Polsce nie należy planować żadnych załatwień na piątek, bo można nic nie załatwić. Tu dla mnie sprawa jest jasna: pani prowadzącej agencję zachciało się mieć długi weekend i nikt jej tego nie zabroni. Może jakieś wesele w rodzinie, może inna okazja lub zachcianka. To powszechne w sprywatyzowanych małych interesach, ale kilka lat temu spotkałem się z bezczelnością pracowników bardzo poważnej i państwowej instytucji, a mianowicie sądu. Miałem wtedy jakieś sądowe przepychanki i pismo procesowe do złożenia na dziennik podawczy sądu. Zastanawiałem się nad treścią i sensem pisma mając na to 2 tygodnie. Termin upływał 3 maja w sobotę(Święto Konstytucji), więc poszedłem tam 2 maja w piątek. Okazało się, że sąd pozamykany jest na 4 spusty, niczym sklepik z kapustą, a był to przecież ustawowy dzień pracy. Takie urzędy jak sąd są zobowiązane do normalnej pracy, ale sędziom, prokuratorom, sekretarkom, protokolantkom i sprzątaczkom widać bardzo się chciało długiego weekendu. Potem oczywiście miałem kłopoty ze strony sądu z powodu nieterminowego złożenia mojego pisma, ale gdy oświadczyłem że uniemożliwiono mi złożenia go w terminie w piątek, bo bezprawnie zamknięto sobie sąd jak sklepik, wtedy już jakoś nie mieli zastrzeżeń terminowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz