![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1cKIfz2lvRpycxkaUdzLxWN_GdRrqL1sOlmWq9AcnjsIldLsVj9KB-WUmret0gi4dNXgldDphShxKvbvA_H2AGIirQbj9epqsDvBBphvKCAmgiDS_2wfgRwn385LDxA2DK_e2F7Rat9cr/s400/142234.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjG0hdlhkfrTo04D0UDHThu0Va41M-gmCvhzAuGaLgPYXH02kVfnIN9XwT8vsmWNfbQou37nDQgAC49NbK398L2mfPvzSrCr0nJTxQ3dWyo6xCXPz61j-V9MYGDeg2Skr1yW5Tqa_E7q54L/s400/142339.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0DfVGUcVttT71C9orF9NNfKsQJTlFdrJtxc5awYw7s1w4el9ioemg3zFpabrkGh4vQrevpH010pcBiuJu7j5PsGU1lQ8DDvJDRG8Uqb6HjTlBHdWp3Xz-FTblfOvNXd4SBnXq1hpx1lKr/s400/142435.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2kelG3SNNfX33ocDROlPrpQpThtpl4HBNxOYD7sTA8WbuZn9ho9rjxyr8IdQkTzqPrDgCeFE83JGBGAOaOeTC0tpPmuavgJd83mxKHayMqRgKO25H-P6xrUhD3fjn139QDcMtN56sWLaw/s400/143750.jpg)
Maurizzio Cattelan nie ukończył żadnej uczelni artystycznej, z wykształcenia jest elektrykiem, a w młodości m.in. kucharzem, listonoszem, sprzątał podłogi, pracował w kostnicy. Jest jednak znanym w świecie artystą, w Polsce zasłynął rzeźbą przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygiętego pod ciężarem wielkiego kamienia, wystawioną w warszawskiej Zachęcie. Wywołało to wielkie zamieszanie i protesty katolickich środowisk ciemnogrodzkich i spowodowało odejście ze stanowiska dyrektorki galerii - Andy Rottenberg. W ideologicznych drgawkach uwolniły się wtedy polskie demony: antysemityzm, ksenofobia, kompleks wobec Zachodu, poczucie wyższości i misji, a w końcu zazdrość, kiedy rzeźba Cattelana w maju 2008 r. została sprzedana na aukcji w Christie's za 900 tys. dolarów.
Artysta jest niesamowicie nieśmiały wobec mediów i ma chorobliwy lęk przed wystapieniami publicznymi. Gdy uniwersytet w Trydencie postanowił przyznać mu doktorat honoris causa z socjologii, doszło do czegoś, co moim zdaniem było sprytnie (i rozpaczliwie) zaaranżowaną symulacją. Uroczystość wręczenia dyplomu honoris causa wiąże się z koniecznością wygłoszenia wykładu przez laureata wobec licznie zgromadzonego audytorium. Dzień przed wykładem Cattelan zadzwonił do rektora uniwersytetu z informacją, że właśnie na nartach złamał sobie bark. Następnego dnia przybył do Trydentu z barkiem i szyją w gipsie, z twarzą tak unieruchomioną, że nie mógł otworzyć ust. Jego doktorski wykład odczytał Fabio Cavallucci, dziś dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.
Desperacja rodzi różne pomysły.
Fot.1 - "L.O.V.E." (2010), czyli 11-metrowa dłoń Cattelana przed budynkiem giełdy w Mediolanie (palce obok środkowego są ucięte)
Fot.2 - "Him" (2001), pomniejszona figura klęczącego Adolfa Hitlera
Fot.3 - "We" (2010), podwójny portret artysty. 148 cm x 79 cm x 68 cm
Fot.4 - Maurizio Cattelan
[Po przeczytaniu publikacji w "Gazecie Wyborczej"]